Peter Moore, czyli kolejny dupek
z Nowego Jorku, który przeprowadził się, ażeby irytować brytyjską hołotę. Ma
dwadzieścia pięć lat, chociaż wygląda na piętnaście, a zachowuje się, jakby
miał pięć. Roztrzepana czarna grzyweczka na emo-biebera to jego znak rozpoznawczy,
jednak sam zainteresowany zarzeka się, że miał taką fryzurę, zanim świat
usłyszał o "tym nędznym pomiocie". Kto wie? Dość interesujący chłopak
(mężczyzna...?) z niego, wybujała przeszłość, choć wygląda na takiego
beztroskiego i zupełnie bezbarwnego. Mieszkał w Kaliforni, przeprowadził się do
Nowego Jorku. Był żonaty. Irytujący nawet bardziej niż teraz. Obrzydliwie
bogaty, oczywiście palcem się do tego nie przyłożył, szacunku dla pieniędzy nie
ma. Odrobinę, ale tylko odrobinę, zarozumiały. Uwielbia robić różne dziwne
rzeczy, jak przebieranie się w stroje z teatru, w którym pracuje jego
przyjaciółka, i łażenie w kostiumach po centrum miasta. Albo jeżdżenie windą na
jedzenie i włamywanie się do czyiś apartamentów, a potem robienie sobie zdjęć w
ich garderobach. W sumie to jakby ktokolwiek się mu przyjrzał, mógłby z
łatwością orzec, że patrzy na osóbkę porządnie stukniętą. I tak troszeczkę zdemoralizowaną. Peter jest uzależniony od różnorakich używek odkąd skończył
piętnaście lat. Tak się dorasta w elitarnych szkołach i domach, w których nigdy
nie brakowało pieniędzy, gdzie możesz robić wszystko, o ile ludzie się o tym
nie dowiedzą. Dopóki nie widzą Cię zarzyganego, dopóki trzymasz się w miarę
prosto i nie robisz scen, nikt nie widzi jak bierzesz kolejną dawkę i dopijasz
którąś z kolei szklankę szkockiej. Niezbyt chciało mu się w to dalej brnąć, gdy omal nie zabił się w swoim własnym domu, ale wytrzymał tylko dwa krótkie lata i sięgnął do nałogu, kiedy już rozstał się ze swoją żoną. Jego życie przypomina trochę te durne seriale Disneya, które są tak żałosne, że nawet nie chce Ci się już podnieść pilota, by go wyłączyć, więc oglądasz dalej. Niestały, bezczelny, arogancki, beztroski, hałaśliwy, egoistyczny, denerwujący, niezależny, marudny, nieodpowiedzialny, gwałtowny, roztargniony, zapominalski, autodestrukcyjny, szarmancki, złośliwy, niecierpliwy. Dziwny człowiek, poważnie. Nie polecam.
[Hm, wątek Petera z Jasmine mógłby być ciekawy ;D]
OdpowiedzUsuń[Kolejna znajoma mordka ;)]
OdpowiedzUsuń[Witam i o wątek pytam ; ) Jakieś pomysły/propozycje? No i oczywiście czy masz ochotę?]
OdpowiedzUsuńEvelyn
[A bo ja na NYCu byłam Sienną. Siennę musisz kojarzyć ;D Jasne, Pete i Annie mogą się znać ;D]
OdpowiedzUsuń[Albo Abigail na HT ;D Elfieee ;D]
Usuń[ Żonaty? Ech.]
OdpowiedzUsuń[pomysł na wątek?;>]
OdpowiedzUsuńLondyn.2012.Już niedługo początek roku szkolnego. Uczniowie wracają z wakacji, a nauczyciele pełni werwy przygotowują się do odpytywanie spóźnialskich. Co te wakacje zmieniło się w uczniach? Czy zdali sesje poprawkowe? Kto tym razem będzie zarządzał szkolną elitą? Czy ci nierozgarnięci zmienili się we wzorowych uczniów, który z wyróżnieniem skończą College preparatory School?
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz to sprawdzić dołączając do tej, jednej z najlepszych szkół!
Nie stracisz nic, a ile zyskasz.
[college-preparatory-school.blogspot.com]