LEE JOON MIN ( 리 준 민) - koreański aktor i model, urodzony 7 lipca 1985 roku w Seulu. Jest znany pod imieniem Lee Min Ho, które zostało jego ogólnym znakiem rozpoznawczym. Obecnie mieszka w Londynie i pracuje w Uniwersytecie Brytyjskim, na Wydziale Nauk Humanistycznych i Społecznych im. Johna Webstera, wykłada muzykologię.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
BIOGRAFIA
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Lee Joon Min pochodzi z przeciętnej rodziny. Jego ojciec z zawodu jest lingwistą, a matka nauczycielką. Ma starszą siostrę, która pracuje jako jego menedżerka.
Wykazywał zainteresowanie aktorstwem, odkąd skończył jedenaście lat. Często występował w szkolnych przedstawieniach i był członkiem koła teatralnego. Nigdy nie chciał grać głównych ról, ponieważ w jego mniemaniu, to drugoplanowe role odsłaniały najlepszych aktorów, a pierwszoplanowe dawały jedynie rozgłos, niezależnie od umiejętności.
Swój debiut na ekranie miał w wieku siedemnastu lat. Wystąpił w dramie You're my love jako brat głównej bohaterki. Widzowie polubili jego sympatyczną postać, dzięki czemu zdobył popularność i proponowano mu kolejne role.
Nie najlepiej wyrażały się o nim gazety; twierdzono, że sława w tak młodym wieku może spowodować problemy z nauką, zniszczyć relacje z rodziną i przyjaciółmi oraz uderzyć do głowy. Lee zignorował wszystkie te opinie, ponieważ mijały się one z prawdą. Ostatecznie, jego nagabywani przez media znajomi, wypowiedzieli się, że ich stosunki z nim nie uległy zmianie, a w życiu szkolnym i prywatnym jest normalnie.
Drugi raz, w telewizji pojawił się jako pierwszoplanowy bohater dramy Boys Over Flowers, Gu Jun Yin. Początkowo, miała być to jedna seria, acz protesty fanów po emisji, zmusiły ekipę reżyserską do nakręcenia drugiej, opowiadającej w większej części o Gu Jun Yin. W tym samym czasie, Lee borykał się ze studiami, więc wyemitowano ją znacznie później, niż planowano.
W nieco późniejszym okresie kariery, grywał nie tylko w dramach, ale i reklamach. Będąc już całkiem znanym aktorem, stał się twarzą koreańskiej marki kawy Cantata, a później firmy LG.
Lee Joon Min, chociaż stawał się coraz bardziej sławny, nie zapominał o rodzinie, przyjaciołach i normalnych obowiązkach. Wielu propozycjom odmawiał, aby skupić się na życiu prywatnym, przez co spekulowano kolejny raz, że ma jakieś kłopoty lub z kimś się spotyka. Zmusiło go to do znalezienia jego sztabowi pracowników zarządcy, a mianowicie menedżera. Została nim jego siostra.
Kiedy w 2010 roku, zagrał główną rolę w pierwszym filmie City Hunter, po raz pierwszy pokazał światu swoje zdolności wokalne, nagrywając piosenkę My Everything. Na spotkaniach z fanami, oficjalnie dotyczących filmu, często był proszony o jej śpiewanie.
Jak później wyszło na jaw, Lee Joon Min spotykał się z koleżanką z filmu, aktorką również pierwszoplanową - Park Min Young. Oboje nie potwierdzali, jakoby byli parą, dopóki media nie złapały ich na gorącym uczynku, na randce, której nie brakowało czułości.
Ich rozstanie nastąpiło pod koniec roku 2011 - jak wypisywały gazety - poprzez zdradę Park Min Young, która zaczęła spotykać się z Kim Sang Yungiem. Lee nie skomentował żadnych wypowiedzi. Zdecydował jednak, że na pewien czas zniknie z ekranów, co poskutkowało tym, że kupił dom w Wielkiej Brytanii, a dokładniej w Londynie i przeprowadził się tam, mając zamiar wykorzystać do czegoś tytuł profesorski, o którym nigdy nie mówił.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
OSOBOWOŚĆ-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Lee jest człowiekiem optymistycznie nastawionym do świata. Nie podchodzi do swojej sławy z uczuciem, ale jeśli chodzi o pracę zawsze preferuje profesjonalizm. Jego rodzina oraz znajomi, znają go jako skromnego chłopaka z poczuciem humoru, który nie lubi lenistwa, narzekania i udawania kogoś, kim się nie jest.
W miłości wierny. Nigdy nie potrafiłby zdradzić drugiej osoby, dlatego też nie potrafi zrozumieć swojej byłej dziewczyny. Zdecydowanie nie ufa płci pięknej, jeśli chodzi o relacje uczuciowe.
Nawiązuje znajomości dobrze, jednakże nie lubi, kiedy ktoś chce go znać tylko dlatego, że on sam jest znany. I bez tego byłoby mu łatwo. Jest przyjaźnie usposobiony i zazwyczaj zachęca do siebie szerokim uśmiechem. W dodatku, jest godny zaufania, jak i też wiarygodny.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
DODATKOWE - WYWIAD-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
[...]
Co lubisz robić, kiedy masz trochę luzu?
Hm, w wolnym czasie, zazwyczaj czytam książki i bawię się z przyjaciółmi.
Są swobodni w Twoim towarzystwie?
Oczywiście. Czułbym się źle, gdyby ktoś z nich poprosił mnie kiedyś o autograf.
Nie lubisz zachwytu swoją osobą?
Cóż, to miłe, jednak przeskakiwanie barierek porządkowych, to już wariactwo.
Jakbyś się czuł, nie będąc już sławnym?
Normalnie. Miałbym to, czego potrzebuję - czyli rodzinę i przyjaciół. Miłość? Jeśli się trafi i jeśli będę wiedział, że mogę się w pełni oddać uczuciowo.
Co do miłości...
Nie chcę rozmawiać o Park, jeśli do tego zmierzałoby pytanie.
No to z innej beczki... Czy praca aktora sprawia, że zaniedbujesz hobby? Masz w ogóle jakieś?
No pewnie. Jednym z największych jest piłka nożna. Ze znajomymi robimy sobie takie niewielkie meczyki. Nie to, co wykwalifikowana jedenastka, ale zawsze coś. Cóż, jeśli chodzi o resztę moich zainteresowań... Od czasu do czasu bawię się w informatyka, kucharza lub fizyka.
Wszyscy Twoi początkujący fani są ciekawi... Dlaczego "Lee Min Ho"?
Kiedy zaczynałem karierę, błędnie napisano w gazecie moje nazwisko i tak już zostało. Brzmi ładniej, niż Lee Joon Min.
Będąc w temacie... Koreańczycy posługują się drugim imieniem, czy to, co stoi na drugim miejscu, to nazwisko? Wybacz ignorancję, ale jako Europejka, jestem bardzo ciekawa.
Lee to, rzecz jasna, imię. A w moim przypadku, na przykład, "Joon Min" to nazwisko. Nie stosujemy myślników, czy innych tego typu znaków, ponieważ mamy zasadę, że piszemy oddzielnie.
No i w końcu rozumiem. Dziękuję. Kolejne pytanie, acz tym razem z tych od fanów, które zadają na naszej stronie: Czy masz na coś alergię?
Cytrusy.
Następne: Jakie znasz języki?
Nie wliczając koreańskiego i angielskiego: japoński, francuski. Kształcę również włoski.
Kiedy nie umiałbyś znaleźć odpowiedniej dziewczyny, potrafiłbyś być gejem?
Owszem. Właściwie, sądzę, że mógłbym mieć orientację biseksualną. Nie przeczę, że bardziej pociągają mnie kobiety, jednak w mężczyznach jest coś niesamowicie czarującego. Kiedyś, kiedy zobaczyłem uśmiech jednego z hollywoodzkich aktorów... westchnąłem do siebie z zauroczenia.
Lee Joon Min, kochasz mnie?
Kocham. (chichot)
Kto jest Twoim najlepszym przyjacielem?
Kim Sang Bum.
[...]
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam! Historia postaci, poza niektórymi nazwami filmów czy dram, została wykreowana w pełni przeze mnie. Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie, Lee nie jest "Panem Gwiazdą", myślę, że karta to wyjaśniła. No cóż, jest dosyć obszerna, ale starałem się, by nie była nudna. Na wątki i tak dalej, jestem jak najbardziej chętny. Nie bójcie się Lee, ani mnie też. :)
W tytule: "Spójrz na mnie, chodź w me ramiona, jesteś dla mnie wszystkim."
Liczę na dobrą, miłą zabawę. :D
[Jak ja kocham Azjatów <3 Wybacz, ale wątku Ci nie odpuszczę ;)]
OdpowiedzUsuńEvelyn
[Tylko nie wiem, robimy jakieś powiązania czy nie? Bo powiem szczerze, że nic mi do głowy nie przychodzi, więc może tak zwany spontan? Chyba że Ty masz jakiś pomysł ;)]
OdpowiedzUsuńEvelyn
[Ogólnie to o wszystkim, poczynając od porad zdrowotnych, po te sercowe... W sumie to nawet się nad tym nie zastanawiałam ; ) Myślę jednak, że skoro masz jakiś pomysł, to trzeba to wykorzystać i się dostosuję.]
OdpowiedzUsuńEvelyn
[Faktycznie, trudno o wątek — tym bardziej, że chociaż sztuka, to jednak zupełnie inna strona. Możemy ewentualnie zaangażować biednego nauczyciela w jakąś grę zespołową, którą wymyśliła Shar — przykładowo będą stać przed zamkniętymi na klucz drzwiami, na których wisi karteczka "milcz", przez co tak sterczeć będą aż ktoś ze środka im łaskawie nie otworzy. xD Oprócz tego jest opcja, aby zawitał do baru, w którym pracuje Nightray, biblioteki, gdzie szukałaby książek ja ciekawiących i tym podobne. C:]
OdpowiedzUsuńSharon
[Pomysł dobry, już coś skrobię.. Wybacz, ale nie umiem zaczynać, zwykle potem się rozkręcam, także ten tego..]
OdpowiedzUsuńZaledwie wczoraj dziewczyna skończyła odpisywać na ostatnie listy, a już dzisiaj do kupienia był najnowszy numer dwutygodnika. Zabawne ilu ludzi musiało pracować przy nim całą noc, żeby dzisiaj czytelnicy mieli czym się zachwycać, albo i nie. Sama panna Meiden nie cierpiała tego typu gazet. Były w nich same bzdety, poczynając od kolejnego romansu znanej gwiazdy, poprzez kilka historii z życia wziętych, kończąc na beznadziejnych kawałach, które nikogo nie śmieszyły. Bądź co bądź, żadna lepsza gazeta jej nie chciała, jak na razie była tylko studentką, więc zadowalała się marną posadą i nie narzekała na to, co robi.
Mimo wszystko za każdym razem kupowała czasopismo i składała je na sporą już kupkę w szufladzie. Miała nadzieję, że za jakiś czas się z niego wyrwie, dlatego chciała mieć coś, co kiedyś powspomina. Wiedziała, że magazyn podobał się kobietom, szczególnie tym młodym, dlatego nie była zdziwiona, gdy jakaś nastolatka właśnie podnosiła go z regału i szybko przekartkowywała. Nic dziwnego w tym nie było, jednak gdy czerwonowłosa miała już iść do kasy i zapłacić, usłyszała za sobą podekscytowany głos dziewczyny.
Z uśmiechem odwróciła się w stronę młodszej od siebie dziewczyny i zaczęła udawać, że szuka czegoś jeszcze wśród kolorowych gazet. Aż usłyszała kilka pozytywnych uwag na temat jej działu. Tego nie mogła zlekceważyć i posłała młodej Azjatce lekki uśmiech.
- Co ci się szczególnie podoba w tych poradach, jeśli mogę spytać?
Dziewczynka nie mogła wiedzieć, że oto stoi przed nią ta Ev, którą tak zachwalała. Nie używała swojego pełnego imienia ani nazwiska, nigdzie też nie było jej zdjęcia. Tylko dwie litery tworzyły jej podpis, co tworzyło pewnego rodzaju anonimowość, która bardzo dziewczynie odpowiadała.
[Wiem, pogmatwane toto jest i okropne, ale uprzedzałam.]
Evelyn
[Oj tam, oj tam. xD Moja też mogłaby tego nerwowo nie wytrzymać, choćby nawet próbowała się z nim na migi porozumieć.
OdpowiedzUsuńNie wiem, chyba raczej biblioteka, mogłaby buszować w poszukiwaniu Psa Baskerville'ów, albo Jego ostatniego ukłonu. :D]
Sharon
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń[Ja wymyśliłam, więc Ty. :>
OdpowiedzUsuńZ reguły jest odwrotnie, więc pozwól mi cieszyć się faktem, ze ktoś może mnie w tej brudnej robótce wyręczyć. C:]
Sharon
Ciężkie, drewniane drzwi skrzypnęły w zawiasach a do ogromnego pomieszczenia wkradła się kolejna spragniona wiedzy i książkowych wrażeń duszyczka.
OdpowiedzUsuńStarając sie nie trzasną, zamknęła za sobą, pochwyciła odruchowo ciemną spódniczkę w dłonie i przywitała się z tęgą kobietą siedzącą za biurkiem, lekko przy tym dygając. Bibliotekarka przesunęła po szczupłej sylwetce szatynki i kiwnęła głową, odwzajemniając gest, w głowie jednak snując różne epitety co do tego, jak studentka jest ubrana. Miała na sobie białą bluzkę i jasnobrązowy sweter zapięty na jednym guziku, a kwieciste rajstopy kontrastowały mocno z czarnymi, ciężkimi butami. Westchnęła i pokręciła głową, po cichu mrucząc coś na temat indywidualnego stylu niektórych oraz ewentualnej panującej wśród młodzieży mody. Tymczasem Brytyjka wyszarpała to ze swojej szafy wczesnym rankiem, kiedy to po wczorajszej imprezie niezbyt dobrze rozumowało. No ale, przynajmniej było jej wygodnie.
Z uśmiechem na malinowych ustach podeszła do dobrze znanego sobie regału, po czym odruchowo przejechała dłonią po grzbietach zgromadzonych na jednej z półek książek, szukając tej jednej, odpowiedniej na szare, londyńskie popołudnie. Srebrny wisiorek na jej szyi wydał z siebie typowy dźwięk, kiedy kucnęła, widząc tytuł na niższym pięterku. Zarzuciła kłosa na lewe ramię i wyciągnęła tomik, w wyniku czego kąciki jej warg zawędrowały jeszcze troszkę wyżej.
[Ja tam jestem jak najbardziej na tak :D Ale pomysłu żadnego konkretnego w chwili obecnej nie posiadam ;)]
OdpowiedzUsuńTak, jak Sharon była wiecznie uśmiechniętą osóbką, tak teraz jej potencjalnego znajomego aktualny wyraz twarzy dziewczyny mógłby zdziwić — wydawała się być ucieszona jak małe dziecko, które dostało nową zabawkę, ale równocześnie na jej bladej, sercowatej twarzyczce malował się pewnego rodzaju niepokój. Przecież znała zakończenie Ostatniego Ukłonu. Przełknęła ślinę i zrezygnowała z akurat tej części, po czym przebiegła spojrzeniem po reszcie tytułów na temat Holmesa.
OdpowiedzUsuńWestchnęła głośno i szarpnęła delikatnie za książkę będącą zbiorem wszystkich opowiadań Doyla na jego temat i podniosła się, pozwalając sobie rozkoszować się najpierw mroczną ilustracją na okładce; palącemu fajkę mężczyźnie, którego rysy były delikatnie zamazane, ale na tyle też widoczne, aby idealnie przedstawiały szpakowatą sylwetkę Sherlocka i jego sławny, orli nos. Otworzyła księgę na pierwszej stronie i odruchowo wciągnęła powietrze, zauważając, że albo jest to nowe wydanie, albo zwyczajnie nikt ów książki jeszcze nie czytał. Obróciła sie na pięcie i zatrzymała nagle, widząc przed sobą znajomego mężczyznę.
— O, dzień dobry.
[Hmm... To może kiedyś mieli wspólną sesję reklamową czegoś tam i ich zdjęcie wisiało na jakichś billboardach? I tak mogłaby się zacząć ich "dziwna" znajomość. A teraz tak po dłuższym czasie wpadliby przypadkowo gdzieś na siebie? Chyba nic innego nie wymyślę xD Ale liczy się to, że próbowałam :D]
OdpowiedzUsuń[Bądź znowu ich drogi spotkałyby się w związku z sesją :D]
Usuń[W stu procentach mi to odpowiada :D Zaczniesz? :)
OdpowiedzUsuńSharon zerknęła na chwile w kierunku martwego punktu na suficie i zmarszczyła lekko brwi.
OdpowiedzUsuń— Mam u siebie Poza Ciszą, Carrolla i kilka klasyków, wiec teraz znowu sięgam po Doyla. — Uśmiechnęła się iw wystawiła przed siebie grubą tekę, po której wyglądzie śmiało można było wnioskować, iż mniej niż tysiąc stron to ona nie ma. — A można wiedzieć, za co pan się bierze? — zapytała i wygładziła materiał spódnicy, przy okazji również strzepując ze swetra kilka okruszków.
Ciastka.
Jej wzrok stał się chwilowo nieobecny, kiedy zerknęła w stronę swojej listonoszki, która bezpiecznie leżała obok innych zbędnych w czytaniu rzeczy.
Słodycze.
Nightray zacisnęła drobne, szczupłe palce na twardej okładce i zagryzła dolną wargę, powoli licząc do dziesięciu. Niestety, ta akurat terapia nie znalazła u niej jakiś widocznych skutków, jako iż po głowie studentki wciąż pałętały się przeróżne smakołyki.
Wiem, czego chcesz, Shar.
Po prostu mnie otwórz.
Weź sobie lizaka, ciacho, albo cukierka, co Cię obchodzi, żeś w bibliotece?
— Hm? — Dziewczyna spojrzała na niego nieco zdziwiona, drapiąc się po karku. — Ach, nie, to nie pan. To słodycze.
OdpowiedzUsuńFakt, że ciągle uśmiechnięta twarzyczka zmieniła się zupełnie, kiedy wypowiadała ostatnie zdanie, ona sama wyprostowała się, popatrzyła w przestrzeń i przybrała cholernie poważny ton, po prostu sprawiał, że chciało się śmiać.
Ale taka była prawda.
Przeklęta biała czekolada, jabłkowy lizak, czekoladowe ciastko i każdy inny słodycz, który teraz tak rozpaczliwie jęczał do niej z wnętrza listonoszki. Oblizała wargi, czując smak waty cukrowej na języku i przycisnęła do siebie książkę, oplatając ją rękoma tak, że przedramienia miała skrzyżowane.
Nie powinna zatrzymywać dziewczyny, chyba im się śpieszyło, a przynajmniej tak wywnioskowała to zachowaniu mężczyzny.. Zaraz zaraz, czy to nie był jeden z wykładowców na jej uczelni? Osobiście nie uczęszczała na jego zajęcia, ale kojarzyła go z korytarzy i słyszała same pozytywne opinie na temat jego nauczania. A poza tym, co tu dożo kryć, była wprost zauroczona filmami z jego udziałem. Bądź co bądź, Evelyn od dawna miała dziwną słabość do Azjatów, sama nie wiedziała dlaczego.
OdpowiedzUsuń- Dzień dobry panie profesorze - mówiąc to uśmiechnęła się szeroko do Azjaty, ruchem głowy wskazując na nastolatkę. - Ta urocza panienka właśnie uświadomiła mi, że są jeszcze ludzie, którzy korzystają z moich porad, a fakt ten jest dla mnie ważny. Zresztą, pan jako aktor chyba rozumie, że najlepszą motywacją do dalszego działania jest miła opinia kogoś bezstronnego.
Wszystko to wygłosiła ze szczerym uśmiechem, wyciągając w stronę swojej fanki rękę.
- Evelyn Meiden, Ev. A pan chyba pracuje na mojej uczelni, jak się nie mylę muzykologia, zgadza się?
Sztormowe oczy Sharon błysnęły nagłą pasją, a ona sama rozdziawiła lekko usta w niemym przekonaniu, że jeśli zaraz nie spożyje czegoś słodkiego, świat pozbędzie się jej towarzystwa z racji niedoboru cukru.
OdpowiedzUsuń— Uzależnienie. Chyba — odparła, przechylając delikatnie głowę w lewą stronę i oblizując pełne usta.
Ciacho, ciacho, ciacho...
— Czekoladowe... — mruknęła bezwiednie pod nosem, tym samym kończąc swoją jakże przydatną myśl.
Ciacho czekoladowe. Z wisienką.
- Nic w tym nadzwyczajnego, po prostu piszę to, co myślę. W sumie głównie młode kobiety proszą o rady, a że ja już lata nastoletnie mam za sobą, to chyba trochę je rozumiem i pomagam najbardziej jak mogę - oznajmiła, ciągle lekko zszokowana faktem, że niektóre dziewczyny aż tak uwielbiały jej dział.
OdpowiedzUsuńDział, który tak nawiasem mówiąc chciała porzucić jak tylko znajdzie coś lepszego.
- Rozumiem. Ja tam żadnego urozmaicenia nie mam, w pracy pisanie, na zajęciach pisanie, w domu też pisanie.. Chociaż nie, w domu próbuję napisać książkę, to w sumie jakaś odskocznia od zwykłych artykułów.. Jan-Mi co powie twój tata jak zabiorę was na ciacho, co? Znam świetne miejsce - zwracała się do dziewczyny, ale równocześnie obserwowała reakcję mężczyzny.
W końcu mógł się nie zgodzić, a ona nie chciała robić nastolatce nadziei. No i nie miała pojęcia, że dziewczyna jest tylko siostrzenicą aktora.
Evelyn
Londyn.2012.Już niedługo początek roku szkolnego. Uczniowie wracają z wakacji, a nauczyciele pełni werwy przygotowują się do odpytywanie spóźnialskich. Co te wakacje zmieniło się w uczniach? Czy zdali sesje poprawkowe? Kto tym razem będzie zarządzał szkolną elitą? Czy ci nierozgarnięci zmienili się we wzorowych uczniów, który z wyróżnieniem skończą College preparatory School?
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz to sprawdzić dołączając do tej, jednej z najlepszych szkół!
Nie stracisz nic, a ile zyskasz.
[college-preparatory-school.blogspot.com]