poniedziałek, 30 lipca 2012

She' s a myth that I have to believe in

all I need to make it real is one more reason 
I don't know what to do
When she makes me sad.
Coralie Court, urodzona 15.02.1991 w Bristolu, studentka pierwszego roku historii na Uniwersytecie Brytyjskim, mieszkająca w akademiku pracownica antykwariatu, właścicielka królika o imieniu Kurt, zakochana w starociach dziewczyna, posiadająca masę bibelotów różnej maści.
Status związku: w związku z królik Kurt
Miała szczęśliwe dzieciństwo, żadnych tragedii, poza jedną, śmierć babci była dla Coralie czymś niesamowicie bolesnym. Niby taka tylko strata, ale brak babcinych opowieści dziewczyna jednak odczuła. Nikt nie potrafił smuć tak niesamowitych opowieści i nikt już Coralie babci nie zastąpił.
Jako dziecko uwielbiała chodzić boso, mama zawsze ją za to ganiała, bo przecież zostawiała ślady stóp na panelach, do tej pory nie uznaje czegoś takiego jak kapcie.

Jest jaka jest, dla nikogo się nie zmieni, a żeby poznać charakter, należy poznać człowieka.
-Nie wierzę w miłość
-Dlaczego?
-Bo kiedyś dałbym so­bie za nią rękę uciąć i już bym tej ręki nie miał...
-A ja wie­rze. I na­wet jak­bym stra­ciła ob­je ręce to da­lej bym w nią wie­rzyła. Bo po­co żyć, sko­ro nie wierzy się w miłość?
 
Bądź biegunem mojego pomylonego serca 
Rakiem, który mózg jedząc pozwoli poczuć mózg 
Bądź wodą tlenu dla spalonych płuc 

Bądź żądzą i spełnieniem, rozkoszą, znowu głodem 
Przeszłością i przyszłością, sekundą i wiecznością 
Bądź chłopcem, bądź dziewczyną, bądź nocą i dniem

Rudzielec o zielonych, dużych oczach. Zbyt szczupła i nie za wysoka dziewczyna, która raczej nie przyciąga męskich spojrzeń. Blada kruszynka, która prędzej wygląda na nastolatkę, niżeli studentkę. 
Album   Notki   Powiązania
She is everything to me 
the unrequited dream 
a song that no one sings 
the unattainable 

___
[Teraz po kolei, zdjęcia, utwór, dialog, dwie strofy z wiersza Rafała Wojaczka - "Bądź mi".
A teraz ja z Coralie witamy się serdecznie, zapraszamy do wątków i powiązań, zaznaczymy, że nie przepadamy za zaczynaniem, ale czasami to robimy.
Mam nadzieję, że nie wyszła mi jakaś... dziwna ta postać, kart nigdy nie robię długich, bo nie lubię i nie umiem, o. Starałam się.
Koniec przekazu.]
  

9 komentarzy:

  1. [Genialna, a w dodatku dobrze mi się kojarzy z moją postacią i uwielbiam rudzielców <3 Sugeruję, że nasze laseczki powinny nawiązać znajomość, ot ;)]

    OdpowiedzUsuń
  2. [A może spotkają się w antykwariacie jakimś? I Anne poprosi Rudą o poradę, bo szuka prezentu przeprosinowego dla siostry, która ceni antyki? :)]

    OdpowiedzUsuń
  3. [ A to jest dla mnie podwójny komplement, bo wolę, żeby ktoś doceniał to, co sam napisałem, a nie co znalazłem na jakiejś stronie internetowej ^^ chociaż i tak mam opory przed publikacjami w sieci, po tym jak się dowiedziałem, że ktoś przywłaszczył sobie moje teksty. Taki uraz ^^
    Kart zaś nigdy nie potrafiłem pisać. Zawierały kilka zdań dotyczących miejsc, gdzie można go spotkać. Resztę zawierałem w notkach, ale że już ich nie publikuję i publikować raczej nie będę, stwierdziłem, że krótki zarys postaci wypadałoby dodać. ]

    OdpowiedzUsuń
  4. [Zwykłam działać według zasady, że jedna osoba wymyśla, druga zaczyna, ale naprawdę jeśli nie wiesz jak, to cię wyręczę ;)]

    OdpowiedzUsuń
  5. [Cudów jednak nie oczekuj ;)]

    Znowu się pokłóciły.
    Kłótnie w ich niewielkim mieszkanku były właściwie codziennością. Nie było dnia, żeby się o coś nie posprzeczały, chociaż ogólnie żyły w zgodzie i pokoju, co wydawało się śmieszne, zwłaszcza wtedy, kiedy skłonne były rwać sobie włosy z głowy.
    Dzisiaj było gorzej, o wiele gorzej. Soph praktycznie spakowała Annie i miała zamiar wyrzucić ją za próg. I pewnie by to zrobiła, gdyby nie fakt, że Anne wyszła pierwsza, zarzucając plecak na ramię. Świetnie! Chyba będzie spała pod mostem.
    Przemierzała zaludnione chodniku Brooklynu, mijając mniejsze lub większe butiki, sklepiki, kwiaciarnie i kawiarnie, aż nagle w oczy rzucił jej się niewielki antykwariat, rozwiewający swój stary, antyczny klimat, na kilka metrów od siebie. Zatrzymała się przed drzwiami, pchnęła je, a mały, złoty dzwoneczek oznajmił jej przyjście.

    OdpowiedzUsuń
  6. [Jak ja kocham rudzielców *,*]

    Olivier Coyne

    OdpowiedzUsuń
  7. Londyn.2012.Już niedługo początek roku szkolnego. Uczniowie wracają z wakacji, a nauczyciele pełni werwy przygotowują się do odpytywanie spóźnialskich. Co te wakacje zmieniło się w uczniach? Czy zdali sesje poprawkowe? Kto tym razem będzie zarządzał szkolną elitą? Czy ci nierozgarnięci zmienili się we wzorowych uczniów, który z wyróżnieniem skończą College preparatory School?
    Koniecznie musisz to sprawdzić dołączając do tej, jednej z najlepszych szkół!
    Nie stracisz nic, a ile zyskasz.

    [college-preparatory-school.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń